Przygodne zakupy i pozorne okazje niosą ze sobą spore ryzyko. Przekonał się o tym w minioną środę mieszkaniec powiatu tureckiego, który "naciął się" nabywając kilka "komórek" niewiadomego pochodzenia.
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Koninie, do zdarzenia doszło 7 grudnia. Mężczyzna znajdował się akurat na terenie jednej z konińskich stacji benzynowych, gdy podszedł do niego tajemniczy "sprzedawca". Ten powiedział mieszkańcowi powiatu tureckiego, że pilnie potrzebuje gotówki, gdyż nie ma nawet pieniędzy na zakup paliwa. Aby się jakoś "poratować" chciał sprzedać 4 telefony komórkowe. Jak deklarował sprzedający, sprzęt miał być jak najbardziej sprawny i oryginalny. Panowie doszli do porozumienia.
Finalnie okazało się jednak, iż z uruchomieniem i wykorzystaniem aparatów może być problem . Szybko pojawiło się podejrzenie, że telefony zakupione za ok. 1000 zł nie są oryginalne. Sprawa "okazyjnej" sprzedaży została zgłoszona konińskim policjantom.
W przypadku takich form sprzedaży warto mieć na uwadze to, iż przyjmując i zakupując rzeczy w ten sposób, możemy trafić na urządzenia pochodzące np. z przestępstwa. Wtedy sami narażamy się na odpowiedzialność karną.
AW
Źródło: www.konin.policja.gov.pl