Sprzątały pustostany, przeprowadzały zbiórki na rzecz potrzebujących, ostrzegają seniorów i dzieci przed oszustami, organizują konkursy dla rodzin, pilnują porządku w mieście – konińskie strażniczki miejskie mają pełne ręce roboty. I choć nie jest to łatwa praca, bo podczas patroli zdarzają się trudne sytuacje, to nie wyobrażają sobie siebie w innej roli. - Nigdy nie zapominam o służebnej roli, jaką straż miejska pełni w naszej społeczności. Wypełnianie tych obowiązków jest dla mnie niezwykłym wyzwaniem i źródłem ogromnej satysfakcji – mówi st. insp. Katarzyna Maciejewska, która ze strażą miejską jest związana od 20 lat.
W konińskiej formacji w mundurze pracuje pięć strażniczek miejskich. - Są zdecydowane, konsekwentne, empatyczne i dobrze przygotowane do wykonywanej pracy – nie może się ich nachwalić komendant Straży Miejskiej w Koninie Andrzej Andrzejewski. Pięć strażniczek to 1/6 całego zespołu. Poznajcie: Katarzynę Maciejewską, Izabelę Mielcarek, Marię Jaśkiewicz i Nikolę Gadomską.
Katarzyna Maciejewska (20 lat pracy w Straży Miejskiej)
Zaczynałam od codziennej i ciężkiej służby patrolowej. Długoletnia praca i zdobyte w trakcie jej wykonywania doświadczenie oraz umiejętności pozwoliły mi patrzeć na problemy naszych mieszkańców z pełnym zrozumieniem, a zdobyta wiedza w skutecznym ich rozwiązywaniu. Podczas swojej pracy nigdy nie zapominam o służebnej roli, jaką straż miejska pełni w naszej społeczności. Wypełnianie tych obowiązków jest dla mnie niezwykłym wyzwaniem i źródłem ogromnej satysfakcji. Nie zapominam też, że jestem kobietą i w kieszeniach mojego munduru służbowego mam schowany błyszczyk czy pomadkę albo krem z filtrem.
Aktualnie do zakresu moich codziennych obowiązków należy prowadzenie czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia oraz profilaktyka o charakterze edukacyjnym i prewencyjnym wśród naszych mieszkańców, poczynając od tych najmłodszych do najstarszych. W ramach tych działań uczestniczę w spotkaniach z dziećmi w przedszkolach i młodzieżą w szkołach, a także w zajęciach skierowanych bezpośrednio do seniorów. Uczestniczę też w festynach czy piknikach, gdzie organizuję konkursy dla dzieci i całych rodzin. Spotkania z mieszkańcami należą do moich ulubionych. Pandemia przerwała i uniemożliwiła ten bezpośredni kontakt, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie spotkania z mieszkańcami Konina powrócą i będą dalej realizowane w takim zakresie, jaki będzie w danym momencie niezbędny.
Izabela Mielcarek (5 lat pracy w straży)
Jest to praca ciekawa i stabilna, dająca wiele możliwości rozwoju. Chcąc kontynuować rodzinną tradycję związaną z mundurem, wybrałam właśnie tę formację. Sytuacja, która najbardziej utkwiła mi w pamięci to zorganizowana przez mnie zbiórka w Urzędzie Miejskim w Koninie na rzecz rodziny z mojej dzielnicy, z os. Chorzeń. Matka i trójka dzieci w wieku od 3-8 lat, dla których wspólnie z pracownikami urzędu zebraliśmy dużo ubranek i zabawek. Uśmiech dzieciaków bezcenny! Zdarzają się w tej pracy też inne sytuacje, jak odmowa przyjęcia mandatu czy interwencje, podczas których jestem obrażana, ale staram się o tym nie pamiętać.
Maria Jaśkiewicz – (staż - 3 lata)
Praca w mundurze fascynowała mnie od zawsze, ale zdecydowałam się na nią, mając ponad 30 lat. To przede wszystkim kontakt z drugim człowiekiem, a ja bardzo lubię ludzi, więc moja decyzja była jak najbardziej trafna. Myślę, że kobiety w straży łagodzą obyczaje. Widać to bardzo często przy różnych interwencjach, kiedy mocno zdenerwowana osoba, widząc kobietę w mundurze, zmienia swoje zachowanie. Czasem pożartujemy, zdarzają się nawet zaproszenia na kawę i to raz od pana, którego ukarałam mandatem! Choć jest to ciężkie zajęcie: praca na zmiany, wymagająca od nas ciągłej czujności to nie zamieniłabym jej na inną.
Nikola Gadomska (w straży miejskiej od 1,5 roku)
Czemu straż miejska? Praca w mundurze zawsze mnie interesowała. Dzięki niej mam możliwość poznawania ludzi i rozwijania swoich zainteresowań. Jest to też szansa, by zmieniać świat wokół siebie. Doskonale pamiętam dzień, w którym dostałam podziękowania od mieszkańców za zorganizowanie sprzątania jednego z opuszczonych budynków przy ul. Podgórnej. Tam znajdowała się duża ilość śmieci, wokół wydzielał się naprawdę nieprzyjemny zapach, co wszystkim przeszkadzało. Ta sytuacja zmotywowała mnie do dalszej, jeszcze bardziej intensywnej pracy w tej części miasta.
źródło: UM Konin